Człowiek a mięso

Witajcie serdecznie,

tutaj Piotrek Ficner z tej strony jak zwykle. Oraz jak zwykle mamy ciekawy temat.

Tym razem chciałbym przedstawić Wam jak ja widzę i dlaczego człowiek nie jest mięsożerny. Może je jeść, ale w małych ilościach i nie często. Inaczej, powoduje to stany zapalne, oraz choroby przewlekłe, w tym nowotwory. Dodatkowo, chodzi mi nie tylko o mięso, ale też wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego jak jajka czy nabiał.

Zatem, jeżeli człowiek jest mięsożerny, to dlaczego:

1. Posiadamy jelito cienkie o długości 4-6 metrów, oraz grube około 1.5m?

Według Wikipedii:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Układ_pokarmowy_człowieka

Jest to dokładnie tyle samo co u zwierząt roślinożernych, a nie mięsożernych. Te skolei posiadają długość całkowitą do około półtora metra.

2. Dlaczego nasza żuchwa, czyli szczęka obraca się też na boki jak u zwierząt roślinożernych? A nie chodzi tylko góra i dół jak u mięsożernych?

3. Dlaczego zwierzęta np. krowa jedzą rośliny i mają wystarczająco protein, czyli białek z roślin, a człowiek miałby mieć ich za mało?

4. Dlaczego w roku 1940 jak armia niemiecka zabrała zwierzęta w norwegii żeby wykarmić swoje wojsko, to spadły zachorowania na raka do tylko 18 przypadków na 10 000 obywateli? A od zakończenia wojny, kiedy to ludzie przestali bazować swoją dietę na roślinach przypadki występowania raka wróciły do normy?

5. Dlaczego w chinach po dokładnych badaniach prawie, że całego kraju co zostało udokumentowane min. w filmie: Forks over Knifes, oraz w grubej książce w j. chińskim w wydaniu papierowym pokazuje się, że przypadki występowania raka są zależne od diety i występowaniu w niej mięsa i nabiału? Inne obszary, inna spożywalność i inne wyniki. Badania na milionach osób. Niestety jest tam też powód inny, ale bardzo znaczący w przypadku raka, jest to zatrute powietrze i przez to rak płuc, co nie ma powiązania z dietą.

6. Dlaczego ludzie tylko eliminując mięso, nabiał, oraz jaja cofają raka, cukrzycę, choroby serca, problemy z tarczycą jak np. Haszimoto, oraz otyłość? Są już lekarze w Stanach którzy stworzyli swoje prywatne praktyki jak Dr Matthew Lederman i leczą z prawie, że 100% skutecznością swoich pacjentów. Są też inne osoby jak Dr Jason Fung z Kanady, leczy otyłość i cukrzycę przez głodówki. Można wymieniać i wymieniać te osoby.

7. Dlaczego ludzie którzy do tej pory trzymają dietę z lat '80ych mają brak zachorowań na raka w swoich rodzinach, czy inne autoimmunologiczne choroby wspomniane wcześniej? Jedzą zupy, warzywa i owoce, a mięso je się od święta. A ludzi którzy jedzą mięso na codzień, już mają z tym problem?

Zatem pytanie, bo wiemy już, że to co opisałem jest ciężkie do zaprzeczenia i znalezienie dowodów jakie są w samym filmie który ostatnio można znaleźć na CDA: what the health, albo inne video po angielsku czysto naukowe na stronie nutritionfacts.org o najczęstszych przyczynach śmierci :

https://nutritionfacts.org/video/uprooting-the-leading-causes-of-death/

jest wręcz nie możliwe. To czy możemy zaprzeczyć, że człowiek powinien unikać mięsa i nabiału oraz jaj?

Myślę, że dalsza dyskusja w tym temacie jest zbędna i teraz mamy wybór, chcemy tych chorób, albo nie.

Tutaj fragment mojej rozmowy w poście jaki zrobiłem na grupie wegan i wegetarian:


11 komentarzy:

  1. To nie jest prawda, że człowiek jest mięsożerny, bo ludzie są wszystkożercami.
    Nie jesteśmy w stanie sami, bez użycia narzędzi, przegryźć skóry jelenia, a to coś, co każdy mięsożerca robi naturalnie. Lew podchodzi do ofiary i bierze gryza. Człowiek nie ma takich łamaczy, szczęk i mięśni żuchwy. Nawet nie możemy tak szeroko otworzyć ust. I przede wszystkim – w przeciwieństwie np. do kotów – ludzie przeżyją nie jedząc mięsa. Kot-wegetarianin zdechnie, człowiek nie, a nawet więcej - może być całkowicie zdrowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak, zgodzę się, że człowiek może jeść mięso. Tutaj nie ma dwóch zdań. Natomiast, nie zmienia to faktu, że np. Dr Michael Greger na swojej stronie: https://nutritionfacts.org/video/uprooting-the-leading-causes-of-death/

      wyraźnie pokazał w tym materiale fakty naukowe mówiące o szkodliwości mięsa, nabiału i jaj. Nawet kawa jest zdrowa :) o dziwo, a te nie.

      Od tamtej pory powstało szczególnie w Ameryce pełno klinik leczenia dietą roślinną o pełnej nazwie: Wholefood plant based diet. Czyli po naszemu: Niskoprzetworzona dieta bazująca na roślinach. Wystarczy obejżeć film na CDA: what the health, jest to 1 z 5u filmów z 2017 roku pokazujących skuteczność diety roślinnej w walce z chorobami przewlekłymi. Sami w naszej grupie mamy przypadki też wyleczenia. Także jest to już wiedza, nie wiara, że mięso, jaja, nabiał - szkodzą.

      Zatem pytanie: czy ludzie powinni pomimo tego, że mogą jeść mięso?

      Oraz Krzysztofie pytanie do Ciebie: Daj proszę dowody na narody żyjące długo i szczęśliwie na diecie mięsnej.

      Jest też podstawowa różnica w jakości mięsa, czy nabiału. Im gorszej jakości, tym szybciej nabędziemy jakiejś choroby, czyli ryzyko jest większe. Im lepszej jakości jest mięso, czy nabiał, oraz im mniej go jemy, tym zdrowiej będziemy żyli. Wystarczy przypomnieć sobie jak dużo zup się jadło do lat '90ych, prawda? A mięso w większości rodzin było bardziej od święta.

      Usuń
  2. Co do przewodu pokarmowego - u roślinożerców jest długi (np. krowa - cztery przegrody żołądkowe) u mięsożerców - krótki w porównaniu z wielkością ciała. Człowiek ma najkrótszy więc jak to się ma do czegokolwiek tutaj? Jesteśmy po prostu wszystkożercami z wyłączeniem genetycznych problemów wielu ludzi którzy po prostu nie mogą jeść mięsa bo chorują po nich ale może to mieć przyczynę nie zakwaszenia żołądka - to szerokie spektrum do rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. To, że długi przewód pokarmowy jak i duża ślepa kiszka w porównaniu ze zwierzętami mięsożernymi są potrzebne po to żeby prawidłowo zdążyły się przetrawiły się i nie wyleciały z nas nie przetrawione. Krótki przewód nie dałby rady wyciągnąć wszystkich wartości odżywczych po prostu. Mięso jedzone na surowo, zawiera enzymy trawienne, a poddane obróbce termicznej już nie. Na stronie BBC znalazłem nawet wykres o temperaturaturach w jakich są enzymy trawienne aktywne, a w jakich ich aktywność umiera do zera, tutaj link:

      http://www.bbc.co.uk/schools/gcsebitesize/science/add_aqa/proteins/proteinsrev3.shtml

      Jak widać, w temperaturze ponad 60 stopni już te enzymy nie działają praktycznie i teraz proces trawienia wydłuża się. Naukowcy twierdzą, że proces ten wydłuża się do 4h jeżeli nie dokładamy węglowodanów. Osoby robiąca testy na kwasie żołądkowym mówią tylko, że kilkukrotnie krócej przetwarza się np. zdechła mysz niż wilkościowo ugotowany kawałek o tej samej wielkości mięsa. Samwemu jeszcze nie przeprowadziłem tego eksperymentu.

      Właśnie z tego samego powodu u zwierząt roślinożernych, jak i u ludzi ślepa kiszka jest większa. A osoby nie posiadające jej, często mają problemy przy złej diecie.

      To nie jest koniec :) .

      Zwierzęta roślinożerne posiadają ślinę bez enzymów trawiennych, a zwierzęta roślinożerne, w tym ludzio posiadają zasadową ślinę i znajdują się w niej enzymy trawienne.

      Różnica w wielkości żołądka też jest duża i u zwierząt mięsożernych jest to 60-70% objętości jelit. A u człowieka jak i wielu zwierząt roślinożernych sami wiemy, że jest po prostu mały, a większość jest trawiona po prostu w jelitach, bo tam już znajdują się enzymy trawienne ;) .

      Kwasowość żołądka też jest inna i u człowieka jest zawsze wyższa niż 1PH, a u zwierząt mięsożernych jest mniej niż, albo równa 1PH.

      Na Polskich stronach też jest wiele informacji, niestety nie mogę znaleźć nie naciąganych. Nawet tutaj ze wszystkim nie mogę się zgodzić, ale myślę, że z wieloma wiele osób się zgodzi:

      https://www.dolcevegana.com/2014/02/24/czlowiek-miesozerca-czy-roslinozerca/

      Wejdź, porównaj i przemyśl proszę co ma co wspólnego :) z czym.

      2. Tak, zakwaszenie żołądka to podstawa. Bez niego - kicha!

      Usuń
  3. OK, pora na rozprawienie się z jednym z popularnych wege-mitów, jakoby człowiek był nieprzystosowany do jedzenia mięsa i był wyłącznym roślinożercą. W końcu jest na to mnóstwo dowodów:

    1. Wszystkie naczelne są roślinożercami.
    - Wszystkie naczelne włączają do diety owady, szympansy organizują stadne polowania, orangutany łowią ryby, a w odchodach goryli znaleziono resztki małp i antylop, co sugeruje padlinożerstwo.

    2. Człowiek ma przewód pokarmowy roślinożercy i nie jest w stanie strawić surowego mięsa.
    - Tatar, sashimi, carpaccio... o Inuitach jedzących surowe mięso przez całe życie nie wspominając. Swoją drogą bardzo chciałbym zobaczyć kogoś żywiącego się na surowo ziemniakami czy zbożami :)

    3. Dieta naszych przodków była w większości wegetariańska.
    - Bardzo bym chciał usłyszeć, gdzie na półpustynnej, trawiastej sawannie z rzadka porośniętej drzewami bynajmniej nie owocowymi (teren występowania rodzaju Homo) można znaleźć przez cały rok odpowiednią ilość pożywienia roślinnego (strawnego dla człowieka) by się wyżywić? Albo gdzie (przed wynalezieniem rolnictwa i wyhodowaniem zbóż) pokarm roślinny człowiek mógł znaleźć w zimie choćby w klimacie umiarkowanym?

    4. No przecież musiała być wegetariańska, bo Homo nie posiadały kłów i pazurów umożliwiających im polowanie przed wynalezieniem narzędzi. Szach i mat!
    - Do dziś stosowane i mające decydujący wpływ na ewolucję człowieka (postawa wyprostowana, duży mózg wytrzymujący przegrzanie): pl.wikipedia.org/wiki/Polowanie_uporczywe

    5. Przecież współczesne kultury łowiecko-zbieracze często korzystają w dużej mierze z roślinnych źródeł pożywienia!
    - Owszem. Tylko problem w tym, że żadne z tych źródeł nie istniało przed rozwinięciem rolnictwa i kultury te to zazwyczaj uwstecznienie społeczeństw niegdyś parających się rolnictwem do stadium łowcy-zbieracza (jak Indianie w USA).

    6. Mięso szkodzi ludziom, a cholesterol zatyka arterie.
    - Cholesterol dietetyczny ma nikły wpływ na poziom cholesterolu we krwi, a tłuszcze nasycone już przestały być oskarżane o powodowanie chorób układu krążenia - osadzające się w naczyniach krwionośnych lipoproteiny to przede wszystkim resztki z metabolizmu węglowodanów, których jest za dużo w diecie współczesnego człowieka.

    7. Weganie żyją dłużej i są zdrowsi niż mięsożercy.
    - Żyją krócej. Wszelkie metaanalizy oparte na dużej liczbie przypadków pokazują, że ich śmiertelność jest zbliżona do średniej McDonaldowej. Dłużej żyją, okazjonalni rybożercy i mięsożercy, a doganiają ich wegetarianie. Często cytowane przez misjonarzy weganizmu badania wskazujące na dramatycznie dłuższy czas życia wegetarian oparte są o kompletnie z dachu wzięte porównanie Adwentystów Dnia Siódmego (którym etos religijny nakazuje utrzymywanie dobrej kondycji i zarzucenie picia oraz palenia) do ogółu populacji.
    Niestety, z nieznanych mi przyczyn brakuje jakiegokolwiek rzetelnego porównania czasu życia i stanu zdrowia ludzi o różnym stopniu konsumpcji produktów odzwierzęcych, a o podobnym poziomie aktywności fizycznej i nałogów.

    8. Człowiek nie potrzebuje produktów odzwierzęcych do życia, bo wszystkie potrzebne składniki otrzymuje z roślin.
    - B12. Nawet ta ostatnio znaleziona w grzybach to po prostu kolonie bakterii pochodzące z nawozu zwierzęcego.

    Coś pominąłem?

    Ach, jeszcze zanim zacznie mi się pieklić tu jakiś neofita - nikogo nie zmuszam do jedzenia mięsa, po prostu dekonstruuję często powtarzane mity.

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Tak, zgadzam się. Zwierzęta, jak i ludzie jedzący mięso w małych ilościach i szczególnie zdrowe mięso są zdrowsi niż ludzie jedzący mięso i nabiał codziennie. Sa zwierzęta czysto roślinożerne, oraz takie które mają 3-5% jak wspomniałeś mięsa czy to z owadów, czy innych zwierząt.

    Nadal podreślam, człowiek jest zdrowszy, to jest udowodnione naukowo, jak je mało, bądź wcale mięsa. Nie oznacza to, że nie może go jeść ;) . To już jest kwestia każdej osoby wyboru i czy jest bardziej, czy mniej empatyczna np.

    OdpowiedzUsuń
  5. 2. Człowiek ma układ pokarmowy jak i zaczynając od już ust gdzie znajduje się ślina z zawartością enzymów trawiennych i właśnie lepiej jest jeść nam np. tatara - szczególnie bez węglowodanów, niż mięso po obróbce termicznej. Ale to już opisałęm wyżej, także tutaj zakończę. Bo każdy wie, że enzymy tracą działanie w temperaturze już ponad 50 stopni. Dlatego nie rozumiem dlaczego jest ten drugi punkt napisany :) . Ale OK.

    OdpowiedzUsuń
  6. 3. Patrząc daleko wstecz ludzie żyli tylko tam gdzie jest ciepło. Dopiero kiedy nauczyli się konserwować jedzenie zaczęli przemieszczać się dalej.

    Tak, są narody i miejsca gdzie ludzie żyli, czy żyją jedząc mieso. Pytanie tylko jak zdrowe jest to mięso w porównaniu z jedzeniem z zachodu ;). Bo o to najbardziej, ale nie tylko chodzi. Jak obejżałeś film Dr'a Gregera to masz badania naukowe na dłoni i popróbuj je podważyć, że mięso nie szkodzi z nabiałem łącznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. 4 i 5 - myślę, że komentarza nie potrzebują.
    6. Tak, zgadza się, jest dużo węglowodanów w naszej typowej diecie zachodnio-europejskiej i idącej coraz bardziej na wschód. Dlatego dieta niskowęglowodanowa stała się tak popularna i moja żona nawet straciła na niej 20kg. Inni moi znajomi też stracili bez efektu jojo dopóki jej pilnowali kupę kilogramów. Natomiast nie tylko węglowodany, ale jakość jedzenia trzeba brać pod uwagę, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do 6ego punktu nie dodaje nic więcej, bo już wcześniej podawałem materiały co zatyka się, a co nie. Nawet możesz poczytać o babci Dr'a Gregera która to miała korzenie Polskie. Miała 5 chyba operacji otwartych serca i lekarze powiedzieli, że jej nic już nie mogą zrobić. Dosłownie wysłali ją na śmierć do domu.

      Po tym żyła jeszcze 30 lat! Dlaczego? Bo zrezygnowała z mięsa, nabiału, oraz jaj. Już znamy coraz więcej osób odzyskujących zdrowie i cofających niewyleczalne przez lekarzy choroby. Dlaczego? Bo jednak coś zapycha i przestaje zapychać jak przestaje się jeść mięso, nabiał, oraz jaja ;) .

      Usuń
  8. 7. Nie wypowiem się, bo nie chce wyssać danych z palca. Nie po to to robię żeby tracić wiarygodność. Jak kiedyś znajdę jakieś niezależne i wiarygodne statystyki, to dołożę swoje 3 groszę. Najdłużej żyjącą nację którą można znaleźć w internecie, to naród Hunza mieszkający w Pakistańskich górach. Podobno żyją ponad 100 lat każdy - nie byłem, nie widziałem, nie przeżyłem z nimi ;) .

    Opisy ich diety można też znaleźć, że jedzą mięso od święta, ale nie na codzień - czyli tak jak się dawniej u nas jadło.

    Może ktoś coś doda na ten temat. Ja uważam, że:

    a. Albo dieta bez mięsa, nabiału i jaj z głową dobieranie: protein/białek, węglowodanów, zdrowych tłuszczy, błonnika, witamin i minerałów jak brakuje w jedzeniu - bo to normalne. Szczególnie po 30e kolagenu ;) też brakuje już. No i wody 30ml/każdy kg ciała.
    b. Albo jak wyżej w A, oraz od czasu do czasu mięso i nabiał. To jest OK.

    Chyba, że szkoda nam zwierząt, to tylko A.

    8. Bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń